WspomnieniaMój ojciec, kapral Antoni Nadolny, dostał się do niewoli w Kampanii Obronnej 1939 po bitwach na Wołyniu, i został zatrzymany w obozie w Dębicy, z którego był przetransportowany do obozu jenieckiego w Niemczech, do Mühlberg nad Elbą, Brandenburgia. Tam osadzony został w namiotach, a różne sekcje obozu oddzielone były drutami kolczastymi. Za tymi drutami rozpoznał swojego brata Stanisława Nadolnego, który również został tam osadzony jako jeniec wojenny. Stanisław był w tym samym pułku co Ludwik, brali udział w tych samych bitwach. Moj ojciec pobiegł do tych drutów kolczastych i bracia przywitali się jak mogli, ale radość była wielka ze nadal żyją. Wujek Staszek powiedział bratu, ze brat Ludwik padł w bitwie, i prawdopodobnie nie żyje. Źródła Dotyczy: NADOLNY Ludwik
|