(2011-12-11)
Zamieszczone przez: Fred
W 1939 r. we wrześniu przebywałem cały czas, gdzie obecnie zamieszkuję i miałem możliwość obserwować rozgrywającą się bitwę.
Kiedy nasi żołnierze po bitwie pod Bednarami, w Kompinie i Patokach, wycofali się zza Bzury, zajęli stanowiska w suchym rowie biegnącym od szosy warszawskiej po Kozłów Szlachecki Nowy aż do Braków. W Gągolinie Południowym, na wprost Kozłowa Nowego, znajdowały się stanowiska 37 pp.
Niemcy do Kozłowa Nowego przyszli przed wieczorem 15 września od st...
(2011-12-11)
Zamieszczone przez: Fred
W czasie walk w Kompinie raz byli Polacy a raz Niemcy. Wielu rannych żołnierzy polskich skryło się w zabudowaniach i piwnicach, i oni najwięcej naniszczyli Niemców. Mieli broń i amunicję, i strzelali. U mnie w moim domu był jeden ranny żołnierz, który zastrzelił oficera niemieckiego. U sąsiada było kilku żołnierzy, którzy się bronili i strzelali.
Najwięcej żołnierzy polskich zginęło na trakcie idącym z Kompiny do szosy w miejscu, gdzie jest teraz spółdzielnia. Poległych żo...
(2011-11-24)
Zamieszczone przez: wieslaw-paluchowski
"Pobraliśmy broń w magazynach MOB znajdujących się o kilka km od koszar 37 PP w Kutnie. Karabiny były starszej produkcji, otrzymaliśmy natomiast nowe zupełnie polskiej produkcji
granatniki oraz po 3 skrzynie na pluton /po jednej na drużynę/ nowej brani. Były to nowe polskie karabiny p,pancerne o bardzo długiej lufie, wyposażonej u wylotu w rozkładane nóżki do oparcia na ziemi, takie jak w naszych erkaemach. Diametr pocisku był normalny natomiast łuska z prochem
była niezwyk...
(2011-11-17)
Zamieszczone przez: wieslaw-paluchowski
Byłem wtedy dzieckiem
1 września 1939 roku miałem niespełna 5 lat. Moje wspomnienia z tego tragicznego września, z oczywistych względów nie mogą być pełne i dotyczą
jedynie tych zdarzeń, które w sposób specjalnie silny wryły się w dziecięcą pamięć. Mieszkaliśmy wtedy z Mamą w Kutnie, w domu przy ulicy Narutowicza 30. Dziś dom ten już nie istnieje, wtedy był naszym gniazdem i
ostoją. Tato, który był starszym sierżantem 37 pułku piechoty, dużo wcześniej wraz z pułkiem wyma...
(2011-11-10)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
Nasze zabudowania były w centrum walk polskich żołnierzy z niemieckimi. Wydarzenie, o którym opowiem, częściowo widziałam na własne oczy, a częściowo znam z opowiadania moich rodziców. W tym strasznym dla Bełchowa dniu biegałam po podwórku z siostrą. Mama gotowała obiad, a ojciec rąbał drwa na pieńku. Nagle usłyszeliśmy głośną strzelaninę. Ojciec wepchnął mnie z pierzyną do piwnicy i krzyknął na mamę, żeby się schowała, bo front idzie. Mama usłyszała głos taty przez otwarte o...
(2011-11-10)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
Oświadczenie
Ja niżej podpisany Stanisław Laska zamieszkały Bełchów 54, oświadczam, co następuje. We wrześniu 1939 roku miałem 16 lat. W dniu trzeciego września (niedziela) 1939 roku mój ojciec Józef Laska kazał mi wozem konnym zawieźć na cmentarz poległego na stacji kolejowej Nieborów w Bełchowie żołnierza, który zginął podczas nalotu bombowego niemieckich samolotów. Na stacji stały dwa transporty kolejowe załadowane sprzętem wojskowym. Obsługa pilnująca taboru wojskoweg...
(2011-11-10)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
Oświadczenie
Ja niżej podpisany Jan Paradowski zamieszkały Bełchów 119, oświadczam, co następuje. We wrześniu 1939 roku miałem 14 lat. W dniu trzeciego września (niedziela) 1939 roku wraz z moimi rówieśnikami pobiegliśmy na stację kolejową, aby zobaczyć skutki bombardowania okolic stacji przez niemieckie samoloty. Po przybyciu, na stacji zobaczyłem transport kolejowy załadowany sprzętem wojskowym oraz poległego żołnierza z postrzałową dziurą w hełmie. Żołnierz nie żył. Co...
(2011-11-09)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
Historię znam z opowiadania mojej mamy. We wrześniu 1939 roku miałam pięć lat. Częściowo wydarzenia widziałam na własne oczy, niektóre fragmenty dobrze zapamiętałam. Od mamy słyszałam, że Niemcy mocno nacierali od strony kościoła, a głównie ogrodu ks. Zenona Ziemeckiego. Żołnierze nasi wskutek przeważających sił wycofali się w kierunku lasu Pokory, zostawiając nam w domu rannego żołnierza. Prosili, aby mu pomóc, bo oni muszą się wycofać. Później przyślą po niego podwodę. Podc...
(2011-11-09)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
We wrześniu 1939 roku miałem 12 lat. Wydarzenia w części widziałem na własne oczy, a częściowo znam z opowiadania. Do wsi Dzierzgówek przybył patrol niemiecki. Niemcy zauważyli przed młodym laskiem naszego żołnierza, który obserwował wieś przez lornetkę. Niemcy z zabudowań Kowalskiego zaczęli strzelać do naszego żołnierza. Żołnierz nasz padł i zaraz został wciągnięty do lasku. Nasi żołnierze mocno ostrzelali zagrodę Kowalskiego, zmuszając Niemców do wycofania się. Przy drodze...
(2011-11-09)
Zamieszczone przez: Jan Czubatka
Dotyczy: WARAWA Piotr
We wrześniu 1939 roku miałam 22 lata. W tym czasie pracowałam jako pomoc domowa w gospodarstwie rolnym za Łowiczem. Była tam już wojna. Roztrzęsiona i płacząca uciekłam z tamtych stron do Bełchowa. Do domu przybiegłam 12 września 1939 roku. We wsi zastałam wojsko. W tym dniu przyszedł do naszego domu żołnierz, który pocieszał mnie, abym się uspokoiła. Mówił mi, że Polska zwycięży. Odchodząc zostawił paczkę z ubraniem cywilnym, po którą miał wrócić po wojnie. Z ubraniem zostaw...