W dniu 1 marca br. przypada 60. rocznica śmierci ppłk. Łukasza Cieplińskiego, prezesa ostatniego Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”, zamordowanego w ubeckiej katowni na warszawskim Mokotowie. W dniu tym również po raz pierwszy obchodzimy Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”. Ustawa o ustanowieniu tego nowego święta państwowego została przyjęta przez Sejm 4 lutego 2011 roku.
Łukasz Konrad Ciepliński urodził się 26 listopada 1913 roku w wielkopolskim Kwilczu, gdzie w 1927 roku ukończył pięcioklasową Publiczną Szkołę Powszechną, kontynuując następnie naukę w sąsiednim Międzychodzie. W latach 1929-1934 uczęszczał do Korpusu Kadetów nr 3 w Rawiczu, po czym w latach 1934-1935 kontynuował kształcenie wojskowe w Szkole Podchorążych Piechoty w Komorowie – Ostrowi Mazowieckiej. Mianowany na pierwszy stopień oficerski, w listopadzie 1936 roku w stopniu podporucznika rozpoczął służbę w 62 pułku piechoty w Bydgoszczy.
We wrześniu 1939 roku walczył w szeregach swej macierzystej jednostki, pełniąc funkcję dowódcy kompanii przeciwpancernej II batalionu. Wyróżnił się szczególnie podczas bitwy nad Bzurą. 17 września przy przeprawie pod Witkowicami z obsługiwanego osobiście działka przeciwpancernego zniszczył 8 niemieckich czołgów. Według relacji ppłk. Kazimierza Heilman-Rawicza, dowódcy 62 pułku piechoty, „w pewnym momencie wyszło duże przeciwuderzenie czołgów na skrzydło mego zgrupowania. W odwodzie miałem wtedy tylko jedno działo przeciwpancerne, przy którym znajdował się Ciepliński. Podjechałem do niego galopem i nakazałem przesunięcie działa na właściwe stanowisko. W czasie zmiany stanowiska pada celowniczy. Ciepliński zeskakuje z konia, odtrąca zabitego i sam strzela. Początkowo pudłuje, ale następnie niszczy z miejsca osiem czołgów, w tym dwa wozy dowódcze. Przeciwuderzenie szwabskie spełzło na niczym. Szybki odwrót kilkudziesięciu wozów pancernych był zakończeniem tego małego fragmentu bitwy”. Całe wydarzenie obserwował również dowódca armii „Poznań”, gen. Tadeusz Kutrzeba, który za ten bohaterski czyn na polu bitwy awansował Łukasza Cieplińskiego na stopień porucznika oraz odznaczył Orderem Wojennym Virtuti Militari IV klasy odpiętym od swego generalskiego munduru. Po przebiciu się z resztkami pułku przez Puszczę Kampinoską do Warszawy Ciepliński walczył w obronie stolicy.
Po kapitulacji uniknął niewoli, przedostając się na Węgry, skąd powrócił do kraju, gdzie w 1940 roku rozpoczął działalność konspiracyjną na Rzeszowszczyźnie. W latach 1941-1945 piastował stanowisko inspektora rejonowego ZWZ-AK w Rzeszowie.
Po zakończeniu wojny Łukasz Ciepliński nie złożył broni, wiążąc się z podziemiem niepodległościowym i antykomunistycznym, próbującym stawić opór próbie sowietyzacji Polski i podporządkowania jej ZSRR (tzw. „żołnierze wyklęci”). Działał w Krakowie, następnie w Zabrzu. W styczniu 1947 roku został prezesem ostatniego, IV Zarządu Głównego Zrzeszenia „Wolność i Niezawisłość”.
Aresztowany 28 listopada 1947 roku w Katowicach przez funkcjonariuszy UB, przez blisko 3 lata poddawany był brutalnemu śledztwu, nadzorowanemu bezpośrednio przez NKWD. 14 października 1950 roku Wojskowy Sąd Rejonowy w Warszawie skazał Łukasza Cieplińskiego „na pięciokrotną karę śmierci, utratę praw publicznych i obywatelskich praw honorowych na zawsze oraz przepadek całego mienia”. Wyrok przez strzał w tył głowy wykonano 1 marca 1951 roku na terenie więzienia UB na Mokotowie w Warszawie. Miejsce jego pochówku do dziś pozostaje nieznane.
Zachowały się wzruszające grypsy więzienne Łukasza Cieplińskiego pisane do rodziny w ostatnich miesiącach życia. W jednym z nich, adresowanym do syna, pisał: „Odbiorą mi tylko życie. A to nie najważniejsze. Cieszę się, że będę zamordowany jako katolik za wiarę świętą jako Polak za Polskę niepodległą i szczęśliwą. Jako człowiek za prawdę i sprawiedliwość. Wierzę dziś bardziej niż kiedykolwiek, że Idea chrystusowa zwycięży i Polska niepodległość odzyska a pohańbiona godność ludzka zostanie przywrócona. To moja wiara i moje wielkie szczęście. Gdybyś odnalazł moją mogiłę, to na niej możesz te słowa napisać. Żegnaj mój ukochany. Całuję i do serca tulę. Błogosławię i Królowej Polski oddaję. Ojciec”.
Już w wolnej Polsce bohaterstwo i heroizm Łukasza Cieplińskiego zostały we właściwy sposób uhonorowane. Tablice poświęcone jego pamięci odsłonięto w rodzinnym Kwilczu oraz w Rzeszowie. Na Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie ostatni Prezes WiN-u został upamiętniony na symbolicznym pomniku ku czci żołnierzy Polskiego Państwa Podziemnego i Drugiej Konspiracji. Jako swojego patrona obrały go Szkoła Podstawowa nr 28 w Rzeszowie, Szkoła Podstawowa nr 504 w Gnojnicy Woli oraz Szkolne Koło Towarzystwo Przyjaciół Armii Krajowej w Zespole Szkół w Kwiliczu. Jego imieniem nazwano również ulice w Rzeszowie i Krakowie. 3 maja 2007 roku Prezydent RP Lech Kaczyński odznaczył go pośmiertnie Orderem Orła Białego.
12 września 2009 roku, w 70. rocznicę wydarzeń Września 1939 roku, upamiętniono również związany z Łukaszem Cieplińskim epizod z bitwy nad Bzurą. W miejscu historycznej przeprawy przez Bzurę w Witkowicach w gm. Młodzieszyn stanęła Jemu poświęcona tablica, wystawiona przez Społeczeństwo Gminy Młodzieszyn.