WspomnieniaWe wrześniu 1939 roku miałem 12 lat. Wydarzenia w części widziałem na własne oczy, a częściowo znam z opowiadania. Do wsi Dzierzgówek przybył patrol niemiecki. Niemcy zauważyli przed młodym laskiem naszego żołnierza, który obserwował wieś przez lornetkę. Niemcy z zabudowań Kowalskiego zaczęli strzelać do naszego żołnierza. Żołnierz nasz padł i zaraz został wciągnięty do lasku. Nasi żołnierze mocno ostrzelali zagrodę Kowalskiego, zmuszając Niemców do wycofania się. Przy drodze młynarza na polu Selenty przez kilka lat widzieliśmy mogiłę poległego żołnierza. Najprawdopodobniej żołnierz był pochowany przez swoich kolegów. Na mogile był drewniany krzyż, hełm, a pod hełmem złamany nieśmiertelnik z danymi żołnierza. Po pewnym czasie żołnierz był ekshumowany i pochowany na cmentarzu w Bełchowie obok grobu mojej babki. Miejsce, w którym poległ żołnierz to zaplecze dzisiejszej Szkoły Podstawowej w Dzierzgówku. Źródła
|