# 12 VII 1927 - wcielony do 79 pułku piechoty w Słonimiu;
# 28 VIII 1927 - przeniesiony na kurs Szkoły Podchorążych w Oficerskiej Szkoły Piechoty w Komorowie - Ostrowi Mazowieckiej (przydział do 3 kompanii);
# 28 X 1927 - awansowany na stopień st. szer.;
# 30 VI 1928 - ukończył kurs jw. z wynikiem zupełnie dobrym, stopniem kpr. pchor. piech., przydziałem do 1 batalionu strzelców i kwalifikacją do Oficerskiej Szkoły Artylerii w Toruniu;
# od 15 IX 1928 - w Oficerskiej Szkole Artylerii w Toruniu;
# 15 III 1929 - awansowany na stopień plut. pchor.;
# 14 VIII - 6 IX 1929 - na praktykach w 13 pułku artylerii polowej;
# 19 III 1930 - awansowany na stopień ogn. pchor.;
# 15 VIII 1930 - ukończył szkołę jw. z lokatą 51., promocją na stopień ppor. w korpusie oficerów zawodowych artylerii (lokata 58.) i przydziałem na stanowisko dowódcy plutonu 8 baterii w III dywizjonie 19 pułku artylerii lekkiej w Lidzie;
# 1932 - odnotowany w stopniu ppor. w korpusie oficerów zawodowych artylerii ze starszeństwem z dniem 15 VIII 1930 r. (lokata 57.) i przydziałem do 19 pal;
# 1 I 1933 - awansowany na stopień por. art. (lokata 68.) i przydzielony na stanowisko dowódcy drużyny łączności III dyonu 19 pal;
# od X 1935 - na rocznym kursie aplikacyjnym oficerów broni pancernej w Centrum Wyszkolenia Broni Pancernych w Modlinie (VI - VIII 1936 - na poligonie w Bobrujsku), który ukończył z lokatą 19. i został przeniesiony z korpusu oficerów artylerii do korpusu oficerów broni pancernych;
# X 1936 - przydzielony na stanowisko instruktora kompanii drezyn pancernych w 1 Dywizjonie Pociągów Pancernych w Legionowie;
# 7 XI 1936 - ukarany naganą za "naruszenie godności oficerskiej" przez Sąd Honorowy dla oficerów młodszych (konsekwencja służbowa zajścia z 4 II 1935 w Lidzie);
# 1937 - na 4-miesięcznym kursie mechaniczno-kolejowym w Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych w Warszawie;
# 1938 - przeniesiony na stanowisko dowódcy I plutonu podoficerskiego szkolnego pociągu pancernego 1 dywizjonu pociągów pancernych w Legionowie;
# 23 III 1939 - odnotowany w stopniu por. br. panc. ze starszeństwem z dniem 1 I 1933 r. (lokata 9.) i przydziałem na stanowisko dowódcy I plutonu podoficerskiego szkolnego pociągu pancernego 1 dywizjonu pociągów pancernych w Legionowie;
Odznaczenia:
Krzyż Walecznych (1942, 1943, 1944), "Virtuti Militari" (1945), Złoty Krzyż Zasługi z Mieczami (1945), Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski (20 VIII 2009, pośmiertnie)
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
wraz z pociągiem pancernym nr 11; 1 IX - patrol linii kolejowej Chodzież - Szamocin; 2 IX - wypad do Kcyni w kierunku Nakła w ramach ubezpieczania skrzydła 26 DP; 3 IX - patrol linii Kcynia - Nakło - Szubin podczas wykonywania rozkazu odwrotu z Wielkopolski; 4 IX - przejazd do Żnina; 5 IX - przyjazd na stację Białe Błota na południe od Barcina; 6 IX - w składzie Grupy Operacyjnej gen. bryg. Juliusza Drapelli osłaniającej odwrót wojsk polskich z przedmieść Torunia; 7 IX - patrol linii Gniewkowo - Inowrocław (w ramach wsparcia 27 DP); 7/8 IX - postój na stacji Babiak; 9 IX - przejazd do stacji Kutno; 11 IX - przejazd do stacji Żychlin; 13 IX - przejazd do stacji Jackowice pod Łowiczem (lekko ranny); 14 IX - patrol na odcinku Jackowice - Łowicz w ramach wsparcia oddziałów Armii "Pomorze" broniących Soboty i Piątku; 15-16 IX - udział w walkach w rej. Łowicza i Żychlina, m.in. jako dowódca zorganizowanego przez siebie punktu obserwacyjnego, z którego drogą radiową kierował ogniem pociągu pancernego i baterii artylerii lekkiej zaimprowizowanej z własnej inicjatywy z dział odnalezionych w jednym z opuszczonych pociągów towarowych na stacji Jackowice, wykonując to zadanie aż do chwili zniszczenia pociągu pancernego przez załogę po uprzednim jego uszkodzeniu i unieruchomieniu przez artylerię niemiecką; 16-18 IX - po likwidacji - zgodnie z ostatnim rozkazem dowódcy pociągu pancernego - podległego punktu obserwacyjnego uczestniczył w dalszych walkach, prawdopodobnie na czele ww. improwizowanej baterii artylerii lekkiej; jak relacjonował por. rez. Stanisław Stapf, oficer zwiadowczy I dywizjonu 16 pułku artylerii lekkiej: "[...] Jestem przy torze. Głębokie leje i w kabłąki powyginane szyny są uzupełnieniem rozegranego dramatu. Podjeżdżam bliżej. To chyba jakaś grupa wolontariuszy, dziwna zbieranina. Każdy z obsługi w innym mundurze, widać nawet berety i kurtki cywilne. Od pierwszego działa odrywa się ktoś w skórzanej kurtce i ciemnym berecie. Poznaję porucznika broni pancernej Tabortowskiego. - Panie poruczniku, cóż to za bateria? - Moja, czołem! Nic w tym dziwnego, że się Pan pyta. Transport rozbity przez szkopów. Wytoczyłem z lorek działa, zebrałem obsługę transportu, a że się trochę rozumiem na interesie - będziemy kropić. Zameldowałem już »naszą baterię«, może się przyda [...]" (cyt. za: Poleszak 2012, s. 26); 18 IX - ranny w obie nogi i rękę podczas wykonywania wraz z dowodzoną baterią rozkazu osłaniania oddziałów polskich przeprawiających się przez Bzurę do Puszczy Kampinoskiej, a następnie wzięty do niewoli niemieckiej i skierowany do niemieckiego szpitala polowego;
Jego zwłoki zostały zabrane przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa do Białegostoku. Miejsce ich pochowania nie zostało dotychczas zlokalizowane.
Upamiętniony:
Tak
Forma upamiętnienia:
pomnik k. kościoła parafialnego w Przytułach wystawiony w 1994 r. (w 40. rocznicę śmierci)
Życiorys:
Jan Tabortowski urodził się 16 października 1906 roku w Nowogródku w szlacheckiej rodzinie Jana (herbu Półksiężyc) i Wacławy z domu Wojno-Sidorowicz małżonków Tabortowskich. Przez kilka lat mieszkał w Dobrowoli na Borysowszczyźnie, gdzie jego ojciec pracował jako administrator w miejscowych dobrach księcia Tyszkiewicza. Po wybuchu w Rosji rewolucji lutowej 1917 roku wraz z całą rodziną przeniósł się do Mińska, gdzie był świadkiem zajęcia miasta przez bolszewików w listopadzie 1918 roku, a następnie jego oswobodzenia przez Wojsko Polskie w sierpniu 1920 roku. W związku z kontrofensywą Armii Czerwonej Tabortowscy, w tym młody Jan, zmuszeni zostali do ewakuacji, przybywając w końcu lipca 1920 roku do Warszawy, by po krótkim pobycie w Grudziądzu i okolicach Turku i wobec odparcia wojsk bolszewickich powrócić w grudniu 1920 roku do rodzinnego Nowogródka. W mieście tym w latach 1921-1927 Jan Tabortowski uczęszczał do Gimnazjum im. Adama Mickiewicza. Trudności materialne sprawiły, że po uzyskaniu tamże świadectwa maturalnego nie mógł podjąć studiów wyższych, w związku z tym podjął decyzję o rozpoczęciu kariery wojskowej, którą kontynuował nieprzerwanie do 1939 roku. Wybuch II wojny światowej 1 września 1939 roku zastał go - w stopniu porucznika broni pancernej - na stanowisku dowódcy plutonu czołgów rozpoznawczych pociągu pancernego nr 11 (przed mobilizacją - pociąg pancerny "Danuta"), jednak jeszcze tego samego dnia objął funkcję zastępcy dowódcy oddziału. Przebył cały szlak bojowy pociągu, od Wielkopolski po rejon Łowicza. Po jego zniszczeniu przez załogę, po uprzednim uszkodzeniu i unieruchomieniu przez artylerię niemiecką, uczestniczył w dalszych walkach, prawdopodobnie na czele zorganizowanej z własnej inicjatywy improwizowanej baterii artylerii lekkiej. 18 września, kiedy wraz z dowodzoną baterią wykonywał rozkaz osłaniania oddziałów polskich przeprawiających się przez Bzurę do Puszczy Kampinoskiej, został ranny w obie nogi i rękę, a następnie wzięty do niewoli niemieckiej i skierowany do niemieckiego szpitala polowego. Po kapitulacji Warszawy przeniesiono go do tamtejszego Szpitala Ujazdowskiego, skąd zbiegł w styczniu 1940 roku w obawie przed osadzeniem w obozie jenieckim. Przedostał się wówczas na tereny pod okupacją sowiecką, gdzie w powiecie wysokomazowieckim, przyjmując pseudonim "Kusy", podjął działalność konspiracyjną w ramienia Służby Zwycięstwu Polski. W maju 1940 roku został komendantem Obwodu nr 3 Bielsk Podlaski Związku Walki Zbrojnej. Od maja 1942 roku, używając pseudonimu "Bruzda", pełnił kolejno funkcje inspektorów inspektoratów terenowych Armii Krajowej: Łomżyńskiego, Suwalskiego i ponownie Łomżyńskiego. W sierpniu 1942 roku awansował na stopień kapitana. W okresie tym doszło również do jego aresztowania przez Niemców i osadzenia w więzieniu w Łomży, jednak po siedmiu tygodniach udało mu się uciec. W marcu 1944 roku otrzymał awans na stopień majora. W sierpniu tego samego roku, kiedy na podległym sobie terenie prowadził działania w ramach akcji "Burza", został ponownie aresztowany, tym razem przez Sowietów, a jego oddział rozbrojono i internowano. Uciekając po raz kolejny z więzienia, aż do stycznia 1945 roku ukrywał się przed ścigającymi go funkcjonariuszami NKWD. Od lutego 1945 roku był członkiem Armii Krajowej Obywatelskiej, lokalnej antykomunistycznej formacji zbrojnej zorganizowanej na bazie rozwiązanych struktur Armii Krajowej w Białostockiem, pełniąc stanowisko Przewodnika Rejonowego Rejonu D. Po objęciu AKO przez struktury Zrzeszenia "Wolność i Niezawisłość" we wrześniu 1945 roku został - pod pseudonimem "Tabor" - Prezesem Rejonowym Komendy Inspektoratu Łomżyńskiego tej organizacji. W tym czasie zasłynął z kilku brawurowych akcji, m.in. odbicia swojej łączniczki ze szpitala wojskowego w Białymstoku, opanowania Grajewa czy rozbicia samochodu Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego pod Wyrzykami. W marcu 1947 roku, w związku z ogłoszoną amnestią, ujawnił się, próbując powrócić do normalnego życia. Przybył do Warszawy, gdzie podjął stałą pracę i studia w Szkole Głównej Handlowej. Złamanie umowy wobec amnestionowanych przez reżim komunistyczny, ciągła inwigilacja i groźba aresztowania zmusiły go w na przełomie marca i kwietnia 1950 roku do opuszczenia stolicy. Udał się wówczas na tereny nadbiebrzańskie, gdzie powrócił do konspiracji, organizując niewielki oddział, na czele którego przez cztery lata udaremniał wszelkie próby ujęcia jego osoby przez funkcjonariuszy organów bezpieczeństwa. Zginął 23 sierpnia 1954 roku podczas udanego ataku na posterunek Milicji Obywatelskiej i Kasę Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Przytułach, kiedy ciężko ranny, został na własną prośbę dobity przez jednego z podkomendnych. Był ostatnim oficerem Armii Krajowej, który zginął w walce.
Wspomnienia / relacje:
Jak wspominała jego osobę siostra Maria: "To był człowiek o wielkim sercu. Sentymentalizm, czułostkowość były mu zupełnie obce, ale był głęboko uczuciowy i wrażliwy, krył to jednak w sobie. W stosunku do ludzi był życzliwy, uczynny, koleżeński. Dowodem tego niech będzie następujący fakt: gdy w końcu lata 1938 poborowi w Legionowie po odbytej służbie odchodzili do cywila, odnieśli por. Tabortowskiego do koszar na rękach. Tylko jego jednego. W stosunkach rodzinnych był serdeczny. Przeżywał głęboko straty w rodzinie, bardzo bolała go śmierć młodszego brata Alberta, który zginął w Starobielsku. Szczególnie mocno kochał matkę i zawsze bardzo się o nią troszczył. Nie wolno pominąć też jednego, najważniejszego dla takiego człowieka rysu osobowości - wiary. Wychowany w rodzinie tradycyjnie katolickiej, z biegiem lat, żyjąc w środowisku wojskowym, odszedł od życia religijnego, zagadnienia te zobojętniały mu. I właśnie w latach partyzanckich zetknięcie się z mądrym i gorliwym kapłanem doprowadziło do całkowitego zwrotu na tej drodze. »Zmieniłem się pod względem fizycznym i duchowym. Odnalazłem swą duszę« - pisze w pierwszym liście po nawiązaniu kontaktu z rodziną w 1947 r. I to jest zasadnicze dla niego. Jeśli wierzy, to do głębi i konsekwentnie. Różaniec ma stale przy sobie. I to na pewno jest promieniem w beznadziejnej pomroce lat 1947-1954" (cyt. za: Ślaski 2000, s. 226).
Historia pochówku:
Źródła:
"Rocznik Oficerski", 1932, s. 221, 687.
Bauer P., Polak B., Armia Poznań w wojnie obronnej 1939, Poznań 1982, s. 499.
Rezmer W. Armia "Poznań" 1939, Warszawa 1992, s. 524.
Łukasiak J., Szkoła Podchorążych Artylerii w Toruniu 1923-1939, Pruszków 2000, s. 29, 161.
Ślaski J., Żołnierze wyklęci, Warszawa 2000, s. 222-226 (dalej: Ślaski 2000).
Rybka R., Stepan K., Rocznik oficerski 1939. Stan na dzień 23 marca 1939, Kraków 2006, s. 236, 800.
Poleszak S., Jan Tabortowski "Bruzda" 1906-1954, Warszawa 2012 (dalej: Poleszak 2012).
Szczęśniak J., Jan Tabortowski "Bruzda", [w:] Ostatni komendanci, ostatni żołnierze 1951-1963, red. G. Kuczyński i in., Warszawa [2013], s. 154-159.
[1] 29 października 1906 - według kalendarza gregoriańskiego / 16 października 1906 - według kalendarza juliańskiego (źródło: Poleszak 2012, s. 11 - przyp. 1)
Ostatnie zmiany: 2017-03-01 23:27:50 przez Nasz Zamek |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -
Po raz piąty w niedzielę 1 marca 2015 roku będziemy mieli okazję obchodzić Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Przykład ich patriotycznej walki i tragicznych losów ożywiają dzisiaj wyobraźnię wielu pokoleń Polaków, zwłaszcza ludzi młodych, którym pokolenia władz socjalistycznej Polski zaciemniły prawdziwy obraz heroizmu. Na terenie całej Polsce a także zagranicą, organizacje i środowiska patriotyczne złożą hołd niezłomnym bohaterom antykomunistycznego podziemia, mordowanym, katowanym i wyklętym za obronę naszej niepodległości. Ich patriotyczna postawa kształtowała się w domach rodzinnych, szkołach, a także w toku służby wojskowej w jednostkach wojskowych Rzeczpospolitej. Przykładem niezłomności i patriotyzmu jest żołnierz znad Bzury – Jan Tabortowski „BRUZDA”. Przed napaścią hitlerowskich Niemiec na Polskę porucznik Tabortowski był dowódcą plutonu czołgów rozpoznawczych pociągu pancernego nr 11 „Danuta”, a na początku działań wojennych został zastępcą dowódcy tego pociągu. W składzie pociągu Nr 11walczył na linii Toruń–Inowrocław, a następnie w okolicach Kutna i brał udział w bitwie nad Bzurą. 18 września 1939 dowodzona przez niego improwizowana bateria osłaniała odwrót jednostek polskich za linię rzeki Bzury, otoczona przez Niemców po wyczerpaniu amunicji skapitulowała. Ranny porucznik Jan Tabortowski znalazł się w niewoli i umieszczony w szpitalu w Warszawie. Jeszcze w styczniu 1940 roku uciekł ze szpitala. W okolicach Wysokiego Mazowieckiego przekroczył linię demarkacyjną i dołączył do walczących w konspiracji. Był bardzo aktywnym dowódcą AK a po jej rozwiązaniu WiN. W roku 1947 zaufał uchwalonej przez sejm ustawie o amnestii i próbował ułożyć sobie życie poza ruchem oporu. Jednak władze UB deptały „jemu podobnym” po piętach, aresztując ich i oskarżając na podstawie preparowanych oskarżeń. Major „BRUZDA” zagrożony aresztowaniem w kwietniu 1950 roku ponownie zszedł do podziemia. Wraz z grupą swoich podwładnych ukrywał się u dawnych podkomendnych, a latem 1950 roku „wyklęci” wybudowali obóz na bagnach biebrzańskich. Rozpoczęli gromadzenie przechowanej po ujawnieniu broni. Zaopatrzenie i informacje dostarczali im dawni żołnierze okupacyjnego podziemia. Wierzyli że niesprawiedliwy dla Polski nowy ład pojałtański, musi zakończyć się Trzecią Wojną Światową i marszem na Moskwę. W sierpniu 1954 roku „BRUZDA” w trakcie kolejnej akcji w miejscowości Przytuły w niewyjaśnionych do dzisiaj okolicznościach został śmiertelnie raniony w klatkę piersiową. Ciało majora „Bruzdy” zostało zabrane przez UB do Białegostoku. Nie jest znane miejsce jego pochówku. Propaganda PRL przyniosła owoc wieloletniego szkalowania tego bohatera znad Bzury i żołnierza wyklętego. Dla ludzi władzy i jej popleczników major „BRUZDA” była bandytą i do dziś takie określenie jest głęboko zakorzenione wśród znacznej grupie społeczeństwa o mentalności pokomunistycznej. Dotyczy to zarówno „BRUZDY” (pancerniaka znad Bzury 1939 roku) jak i innych ŻOŁNIERZY WYKLĘTYCH.