# 3 III 1932 - w ramach zasadniczej służby wojskowej w stopniu kanoniera wcielony do plutonu łączności 30 pułku artylerii lekkiej we Włodawie (specjalność: telefonista);
# 15 V - 20 VIII 1932 - w szkole podoficerskiej (awansowany na stopień bombardiera);
# 25 IX 1932 - 3 III 1933 - na kursie łączności w Brześciu nad Bugiem (awansowany na stopień kaprala);
# 4 III 1933 - przeniesiony na stanowisko instruktora w 9 pułku artylerii lekkiej w Siedlcach;
# 17 IX 1933 - przeniesiony do rezerwy;
# 15 X - 30 XI 1936 - na ćwiczeniach żołnierzy rezerwy w 9 pal;
# 23 III 1939 - zmobilizowany do plutonu łączności 9 pal;
Odznaczenia:
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
wraz z 9 pal; 13 IX - wzięty do niewoli niemieckiej;
Data śmierci:
15 kwiecień 1985
Miejsce śmierci:
Warszawa
Obecne miejsce spoczynku:
Hołubla, cmentarz parafialny, grób rodzinny
Lokalizacja grobu:
Upamiętniony:
Forma upamiętnienia:
Życiorys:
Wspomnienia / relacje:
Historia pochówku:
Źródła:
Archiwum rodzinne (książeczka wojskowa, zapiski weterana) / rodzinna tradycja (wspomnienia weterana, jego żony i dzieci) (zebr. Mirosław Wołosiak).
Uwagi:
Po wzięciu do niewoli niemieckiej trafił prawdopodobnie do Stalagu II B Hammerstein. 18 września 1944 r. zgłosił się do rejestracji w komisji rejestracyjnej Rejonowej Komendzie Uzupełnień w Siedlcach. 29 listopada 1949 r. został przeniesiony do rezerwy.
Ostatnie zmiany: 2018-07-30 23:51:21 przez redakcja |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -
Chciałbym podziękować serdecznie całej Redakcji portalu za zaakceptowanie biogramu mojego dziadka w imieniu mojej Mamy (córki Cz. Szelecha) oraz własnym. Robicie fantastyczną, wielką rzecz i za to również Wam dziękujemy...
Kiedy pokazałem Mamie "ścianę pamięci", była pod wrażeniem, ale kiedy zobaczyła swojego tatę na liście, to prawie się popłakała ze wzruszenia i wypowiedziała zdanie
"Przynajmniej jeden wnuk pochylił czoła nad dziadkiem...".
Dla mnie te słowa znaczą wiele, są bezcenne, ale przekazuje te słowa całej Redakcji, bo tak naprawdę należą się Wam.
Dzięki takim ludziom jak Wy, pamięć o zwykłych-niezwykłych ludziach, bohaterach tamtych lat nie zaginie. Dla mnie każdy, kto żył w tym czasie, znosił trudy wojny, okupacji, zasługuje na miano Bohatera. Nie jest łatwo wyobrazić sobie jak to jest..., ale ja co nieco nasłuchałem się od babci (żony Czesława)...
Część zapisków, wspomnień dziadka oraz rodziny jest spisana, zachowała się książeczka wojskowa...
Postaram się w miarę sukcesywnie uzupełniać wiadomości o dziadku. Mam nadzieję, że mi w tym pomożecie, bo jest trochę niedomówień, nieścisłości w relacjach... Zależy mi bardzo i myślę, że nie tylko mnie ale moim bliskim także, a zwłaszcza mojej Mamie na przybliżeniu szczegółów losów mojego dziadka od mobilizacji, do powrotu z niewoli do domu.
Jeszcze raz składam serdeczne podziękowania, za to co robicie i życzę samych sukcesów oraz wytrwałości. Gorąco pozdrawiam
PS
Myślę, że gdyby dziadek nie dostał się do niewoli już na początku kampanii, z której uciekł, dotarłby prawdopodobnie do Bzury z resztą wojska, ale wtedy być może nie byłoby możliwe, bym do Was teraz pisał...