Karta poległego

Nazwisko: ŚWIDERSKI
Imię #1: Stefan
Imię #2:
Imię #3:
Pseudonim:
Imię ojca: Stanisław
Imię matki: Anna
Nazwisko rodowe matki: Orlicka
Data urodzenia: 1 wrzesień 1916
Miejsce urodzenia: Kobylin
Rodzeństwo: Gerwazy
Stan cywilny:
Małżonek:
Dzieci:
Ostatni adres:
Narodowość: polska
Wykształcenie: średnie
Zawód:
Wyznanie: rzymskokatolickie
Tytuł naukowy: brak
Stanowisko:

Stosunek do służby wojskowej: żołnierz,
Numer ewidencyjny:
Powiatowa Komenda Uzupełnień (PKU):
Rejonowa Komenda Uzupełnień (RKU):
Związek operacyjny: Armia Poznań
Rodzaj broni lub służby: Piechota
Stopień:

plut. pchor.
Przydział na 1 września 1939: 25 DP
Jednostka: 60 pp
Funkcja na 1 września 1939: dowódca plutonu ckm w 3 batalionie 60 pp
Przydział po 1 września 1939: 60 pp
Funkcja po 1 września 1939:
Przebieg służby wojskowej:
Odznaczenia:
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
Data śmierci: 10 wrzesień 1939 [1]
Miejsce śmierci: Solca Mała, gospodarstwo Krzepińskich [2]
Przyczyna śmierci: zmarły z ran
Okoliczności śmierci: W świetle relacji zebranych przez Gerwazego Świderskiego, brata Stefana: "Koło południa ruszył atak naszych żołnierzy na bagnety. Stefan zaatakował niemieckiego dowódcę. Ten jednak stchórzył i nie przyjął honorowej gardy, jak nakazywał kodeks genewski. Nie chwycił karabinu z bagnetem, lecz z pistoletu oddał Stefanowi śmiertelne strzały w brzuch. [...] Koledzy przewieźli Stefana natychmiast do Solcy Małej, gdzie w gospodarstwie Krzepińskich ułożono go na podłodze wyścielonej słomą. Tu zaopatrzył go dr Dakura. Jednak narastający krwotok do jamy brzusznej oraz narastający wstrząs popostrzałowy zwiastował zbliżającą się rychłą śmierć. Kapelan Widelski udzielił mu ostatniego namaszczenia olejami świętymi. W czasie konania żona Krzepińskiego z sąsiadkami nieprzerwanie odmawiała różaniec według tradycji ludowej. Ostatnie słowa Stefana do niej: »Pochowajcie mnie w osobnym grobie. Po mnie przyjedzie z pewnością mój brat Gerwazy i zabierze na cmentarz w rodzinnym Kobylinie«" (Świderski 2009, s. 77).
Pierwotne miejsce spoczynku #1: Solca Mała, mogiła polowa przy topolowej drodze naprzeciw gospodarstwa Krzepińskich
Data ekshumacji: wrzesień 1939
Pierwotne miejsce spoczynku #2: Solca Wielka, cmentarz parafialny, mogiła zbiorowa
Data ekshumacji: 17 październik 1939
Pierwotne miejsce spoczynku #3: Solca Wielka, cmentarz parafialny, kaplica cmentarna pw. św. Wojciecha
Data ekshumacji: 11 listopad 1945
Obecne miejsce spoczynku: Kobylin, ul. Strzelecka, cmentarz parafialny, grób indywidualny
Lokalizacja grobu:
Upamiętniony: Tak
Forma upamiętnienia: 1) Pomnik armii „Poznań” w Poznaniu;
2) Marmurowa tablica pamiątkowa w holu Zespołu Szkół Handlowych w Poznaniu, ul. Śniadeckich;
Przedmioty znalezione przy pochowanym:
Miejsce przechowywania ww. przedmiotów:
Życiorys: Stefan Świderski urodził się 1 września 1916 r. w Kobylinie w Wielkopolsce jako syn Stanisława Świderskiego i Anny z Orlickich. W 1930 r. rozpoczął naukę gimnazjalną w Jarocinie, którą od 1931 r. kontynuował w Krotoszynie. Ostatnie dwa lata szkoły średniej ukończył z kolei w Technikum Handlowym w Poznaniu, przy ul. Śniadeckich. W 1938 r. ukończył szkołę podchorążych przy 25 Dywizji Piechoty w Szczypiornie pod Kaliszem. Od początku gimnazjum był członkiem harcerstwa. Od wczesnych lat dziecinnych uprawiał również sport. Był czynnym piłkarzem w klubie "Piast" Kobylin. Przed wojną pełnił funkcję prezesa tegoż klubu, potem również prezesa Towarzystwa Gimnastycznego "Sokół". W kampanii wrześniowej 1939 r. wziął udział na stanowisku dowódcy plutonu ckm w III batalionie 60 pułku piechoty z Ostrowa Wielkopolskiego. Ciężko ranny podczas walk w rejonie Łęczycy, zmarł w Solcy Małej.
Wspomnienia / relacje: "Był świetnym napastnikiem i strzelcem w Klubie "Piast" [Kobylin] [...]. Kilka lat przed wojną został wybrany Prezesem tegoż klubu. Przeszedł do historii miasta nie za tę umiejętność prezesowania, lecz za rzecz o wiele ważniejszą. Od 1924 r. w Kobylinie rywalizowały ze sobą i to ostro dwie drużyny sportowe: Towarzystwo Gimnastyczne "Sokół" [...] i piłkarska drużyna "Piast". Te zatargi w przykry sposób mąciły klimat w mieście. I otóż Stefan pełen dobroci i łagodności fenomenalnie zakończył ten prawie 20-letni spór. Po prostu wstąpił do "Sokoła" i został wybrany na prezesa. Zaczął uprawiać gimnastykę. Natomiast "Sokoli" wstąpili gremialnie do "Piasta", a ich przywódca Kwiatkowski przejął obowiązki wiceprezesa u piłkarzy. Wydarzenie to stanowi wspaniały wzór lojalności społecznej, jaką Wielkopolanie krzewili od stuleci" (Świderski 2009, s. 73).
Historia pochówku: Bezpośrednio po śmierci Stefan Świderski został pochowany przy topolowej drodze, naprzeciw gospodarstwa Krzepińskich, gdzie skonał. W świetle relacji kpr. Nochelskiego, radiotelegrafisty 2 batalionu 60 pp, zebranej po wojnie przez brata Stefana Świderskiego, Gerwazego, w jednej mogile polowej obok Stefana złożono Leona Roszkę z Kobylina, szkolnego kolegę Gerwazego. Mogiłę oznaczono drewnianym palikiem, z poprzeczną deską, na której wpisano ich dane osobowe oraz datę i miejsce śmierci. Jak wspomina Gerwazy Świderski: "Życzenie brata spełniłem 17 października 1939 r. Wpierw udałem się z kuzynem Wacławem Leszczykiewiczem do Solcy Małej do gospodarza Krzepińskiego. Potwierdził on uzyskane dane o śmierci Stefana. Jednakże palika nagrobnego już nie było na miejscu pochówku, Niemcy bowiem przenieśli wszystkich poległych do wspólnej mogiły na cmentarz w Solcy Wielkiej. Wobec tego udaliśmy się do proboszcza. Chętnie zgodził na ekshumację, jednak zażądał pisemnej zgody władz okupacyjnych. Dlatego pojechałem do Ozorkowa. Tam uzyskałem odpowiedni dokument. Z tym pismem oraz zakupionymi dębowymi dwiema trumnami, płóciennymi całunami i workiem węglanu wapnia wróciliśmy do Solcy Wielkiej. Ksiądz proboszcz udostępnił mi trzech robotników z łopatami. Rozpoczęła się ekshumacja. Przebiegała z poważnymi trudnościami. Zwłoki leżały w trzech warstwach. Dopiero po wielu godzinach odsłoniliśmy ciała Stefana i Leona. Obmyłem i owinęliśmy cztery rany Stefana i ułożyliśmy ciała w trumnach. I wtedy ks. proboszcz Jakub Grabarczyk odmówił modlitwy i poprowadził kondukt do kaplicy cmentarnej pod wezwaniem św. Wojciecha. Na wezgłowiach trumien umieściliśmy tabliczki z nazwiskami i wersetem Horacego: »Dulce et decorum est pro patria mori« (»Miło i zaszczytnie jest umrzeć za ojczyznę«)". Dnia 11 listopada 1945 r. Gerwazy Świderski przewiózł samochodem ciężarowym trumny do rodzinnego Kobylina, gdzie w rocznicę odzyskania niepodległości odbył się uroczysty pochówek na miejscowym cmentarzu parafialnym" (Świderski 2009, s. 77).
Poszukiwania mogiły:
Źródła: Księga pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej, t. I, Żołnierze września N-Z, kom. red. B. Affek-Bujalska i in., wstęp i red. nauk. E. Pawłowski, Pruszków 1993, s. 234 (dalej: KPŻP).

Świderski G., Stefan Świderski, podchorąży z Kobylina, w pamięci brata, [w:] Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci, red. T. Poklewski-Koziełł, Łęczyca 2009, s. 73-78 (dalej: Świderski 2009).

Uwagi:
Przypisy: [1] a) 10 września 1939 (źródło: KPŻP); b) 12 września 1939 (źródło: Świderski 2009, s. 76-77);
[2] a) Solca Mała (w wyniku ran odniesionych w Parzęczewie) (źródło: Świderski 2009, s. 76-77) - plut. pchor. Stefan Świderski nie mógł odnieść ran 12 IX 1939 r. w Parzęczewie. Jego jednostka, tj. 60 pp, toczyła bowiem przez cały ten dzień zażarte walki o Solcę Wielką i Wróblew, z tymi to miejscowościami należy więc łączyć okoliczności śmierci podchorążego; odsyłam do monografii 60 pp i 25 DP - obie książki autorstwa Pana Przemysława Dymka - jak i również do wcześniej wydanych monografii Armii "Poznań"; na Ziemi Parzęczewskiej walczyła GO Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego, a Parzęczewa przed atakiem Niemców w dniu 12 IX bronili żołnierze Zbiorczego Pułku Pomorskiej Brygady Kawalerii [przyp. Z. Cybulski]; b) błędnie: Kobylin (źródło: KPŻP);
Ostatnie zmiany: 2013-03-08 01:27:57 przez redakcja | Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -

Zdjęcia, dokumenty, pamiątki

Plut. pchor. Stefan Świderski (fot. ze zb. rodzinnych; za: Świderski G., Stefan Świderski, podchorąży z Kobylina, w pamięci brata, [w:] Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci, red. T. Poklewski-Koziełł, Łęczyca 2009, s. 73).

Komentarze

Księga pochowanych żołnierzy polskich nie precyzuje nazbyt dokładnie okoliczności śmierci - nie można więc traktować tego zapisu jako ostatecznie wiarygodnego i wyczerpującego źródła. Faktem jest śmierć Pana podchorążego, w żaden sposób nie należy jej jednak łączyć z Parzęczewem w dniach 10 do 12 września. Dziesiątego września Parzęczew został bez walki zajęty przez naszych kawalerzystów z GO Kawalerii gen. Grzmota-Skotnickiego, którzy pozostawali w tym rejonie przez następne trzy dni. W tym czasie 60 pp miał inne zadania, z dala od Parzęczewa. Pododdział plut. pchor. Świderskiego tj. 3 pl z 3 kp ckm wchodzącej w skład 3 baonu 60 pp przez cały dzień 10 IX pozostawał w odwodzie, w rejonie Łęczyca-Topola Królewska. Przez dwa następne dni 3 baon 60 pp prowadził zażarte boje o Sierpów, Solcę Wielką i Wróblew - Przemysław Dymek „60 Pułk Piechoty” str. 22-27. Książka "Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci” choć szczegółowo ujmuje ostatnie chwile życia podchorążego - to jednak mija się z prawdą, jeżeli chodzi o umiejscowienie walk w terenie. Moim zdaniem otrzymane z bliskiej odległości, cztery ciężkie postrzały w brzuch - spowodowały szybką śmierć. Skoro więc Pan podchorąży skonał w obejściu Krzepińskich w Solcy Małej - to do walki musiało dojść nieopodal, a koledzy przenieśli Go do najbliższego punktu opatrunkowego. Solca Mała położona jest w niewielkiej odległości zarówno od Solcy Wielkiej jak i folwarku Wróblew - na północ od tych miejscowości, a więc na bezpośrednim zapleczu toczonych walk. Proponuję zamknąć „wątek parzęczewski” i potraktować jako niebyły, gdyż nie wytrzymuje próby faktów. We wspominanych już wcześniej monografiach 60 pp i 25 DP Pana Przemysława Dymka, monografii Armii „Poznań” autorstwa Waldemara Rezmera czy Panów Piotra Bauera i Bogusława Polaka, że nie wspomnę już o monografii 2 Pułku Szwoleżerów Rokitniańskich Pana Wiesława Gogana „Szwoleżerowie Rokitniańscy” - aż nadto czytelny jest obraz ówczesnych wydarzeń. W żadnej z wymienionych pozycji nie pojawia się wątek związany z jakimkolwiek pododdziałem 25 DP w Parzęczewie. Zachęcam do lektury - szczególnie autorów „Bohaterów Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci”. Uzupełnieniem niech będą: monografie innych jednostek, które walczyły w obrębie Ziemi Parzęczewskiej - „Ułani Jazłowieccy” Pawła Rozdżestwieńskiego, „6 Batalion Pancerny” Antoniego Nawrockiego, „8 Pułk Strzelców Konnych” Zbigniewa Gnat-Wieteski, „2 Pułk Szwoleżerów Rokitniańskich” Józefa Milewskiego, „11 Dywizjon Artylerii Konnej” i „Pomorska Brygada Kawalerii” Stanisława Krasuckiego, „Pancerne boje Września” i „Polska broń pancerna w 1939 roku” Rajmunda Szubańskiego, „17 Wielkopolska Dywizja Piechoty w kampanii 1939 roku” Ludwika Głowackiego, „Bez amarantów” Bohdana Królikowskiego - czy wreszcie sztandarowej pozycji „Bitwy Polskiego Września” Apoloniusza Zawilskiego. Nie bez znaczenia są również spisane, a nieopublikowane wspomnienia dowódcy 4 szwadronu 8 psk, Pana por. Władysława Piszczkowskiego - zdeponowane w Muzeum Ziemi Chełmińskiej.

dodany przez: Ivo, 2013-02-26

Dziękujemy za cenne spostrzeżenia. Z pewnością sprawa daty i miejsca walk, w których śmiertelne rany odniósł plut. pchor. Stefan Świderski, warta jest gruntownego zbadania. Na obecnym etapie jedynie zbieramy - często sprzeczne, jak Pan zauważył - dane z różnych źródeł, starając się przede wszystkim pozyskać jak najwięcej źródeł archiwalnych związanych z grobownictwem wojennym bitwy nad Bzurą. Dopiero po wyczerpaniu tychże możliwości przyjdzie czas na ostateczną weryfikację danych i ujednolicenie biogramu. Wobec ciągle niepełnej bazy źródłowej trudno kategorycznie przesądzać, gdzie leży prawda. W tym konkretnym przypadku szczegółowe dane na temat okoliczności śmierci podchorążego pochodzą od... jego rodzonego brata, płk. prof. dr. hab. Gerwazego Świderskiego, który we wrześniu 1939 r. służył jako dowódca 769 kolumny sanitarnej armii „Poznań” i jeszcze jesienią tego roku dokonał ekshumacji Stefana. To właśnie G. Świderski - co zresztą wynika z opisu bibliograficznego - jest jedynym autorem artykułu opublikowanego w pracy zbiorowej „Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci”, zredagowanego w oparciu o zebrane często jeszcze w 1939 r. relacje naocznych świadków, w tym żołnierzy 60 pułku piechoty.

dodany przez: redakcja, 2013-02-27

Książkę „Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci” przeczytałem dwukrotnie i do większości przedstawionych tam wątków nie mam zastrzeżeń. Autorzy opisują ciężki żołnierski znój i obraz wojny z punktu widzenia szeregowego żołnierza, czy niższego rangą dowódcy - postrzegających jednak tylko niewielki fragment wydarzeń. Większość treści - to relacje naocznych świadków, niestety autorzy miast uzupełnić je informacjami opartymi o dostępne fakty historyczne pozwalają sobie na konfabulacje. Brat Pana Podchorążego okoliczności śmierci zna z przekazu kaprala Nochelskiego - radiotelegrafisty 2 baonu 60 pp. I tutaj dwa pytania, czy kapral był naocznym świadkiem - czy raczej powtarzał zasłyszane relacje? W dniu 10 IX 60 pp pozostawał w odwodzie (I i III baon w rejonie Łęczycy, II baon ubezpieczał Łęczycę od południowego zachodu - Przemysław Dymek „60 Pułk Piechoty” str. 23. W dniu następnym II baon 60 pp wraz z 2 baterią 25 pal pozostawał w Łęczycy na dotychczasowych stanowiskach. Natomiast III baon walczył w rejonie Kolonii Konary, a po południu dotarł do Parzyc - Przemysław Dymek „60 Pułk Piechoty” str. 25. Może więc nie o Parzęczew, a o położone na wschód od Solcy Małej Parzyce tutaj chodzi? Kolejny dzień, 12 IX - to krwawe zmagania I i III baonu w rejonie Solca Wielka-Wróblew. II batalion 60 pp zgodnie z rozkazem gen. Altera został skierowany pod rozkazy mjr Władysława Grocholi, tworząc wraz III baonem 56 pp oraz dwoma bateriami 25 pal, Oddział Wydzielony dla osłony Łęczycy. Drugi batalion dołączył do Pułku dopiero rano 13 IX w rejonie dworu Prądzew. Z powyższych faktów wynika, że kpr. Nochelski mógł jedynie przekazywać zasłyszane informacje, które powtarzane z ust do ust mogły w swej treści znacznie odbiec o rzeczywistych wydarzeń. Z szacunkiem dla Pana profesora Gerwazego Świderskiego i w uznaniu Jego wkładu w kultywowanie pamięci o poległym bracie, muszę jednak stwierdzić - że został On wprowadzony w błąd co do miejsca i okoliczności śmierci brata. Błąd niezamierzony - ale jednak błąd, który w dobrej wierze staram się naprawić.

dodany przez: Ivo, 2013-02-28

Dzień dobry, trzy lata temu z nawiązką zgłaszałem swoje wątpliwości dotyczące okoliczności śmierci Pana Podchorążego. Rozmawiałem nawet z Panem Bolesławem Solarskim współautorem książki "Bohaterowie Bitwy nad Bzurą w naszej pamięci" - będącego jednocześnie szefem Łęczyckiego Oddziału Towarzystwa Naukowego Płockiego - i co, i nic. Pan Bolesław nijak nie zareagował od tamtego czasu na wskazane przeze mnie nieścisłości i konfabulacje. Książkę czytają kolejne pokolenia i są wprowadzane w błąd. Dlaczego wracam do tego wątku, otóż dotarłem do książki Pana Edmunda Jakubka pt. "Historia rodzinna Gerwazego Świderskiego". w której na 51 stronie autor pisze - cytuję: "Nie wiedział jeszcze o tym, że Stefan, który wcześniej ze swoim plutonem przegonił niemiecki zagon pancerny nacierający na Parzęczew, 12 września w Solcy Małej został śmiertelnie ranny w podbrzusze. Nie zdołano przetransportować go do Kutna i umierał w chłopskiej chacie przy topolowej drodze. Miał zaledwie 23 lata." Dalej obstaję, że Parzęczewa bronili w dniu 12 IX 1939 kawalerzyści GO gen. Grota-Skotnickiego, natomiast jednostka Pana podchorążego krwawo zmagała się z Niemcami w rejonie miejscowości Solca Mała, tutaj został On śmiertelnie ranny, skonał i tutaj został pochowany. Proszę o zamieszczenie stosownego sprostowania.

dodany przez: Ivo, 2016-09-12