wraz z 7 dak; 16 września - wyróżnił się w boju pod Górkami
Data śmierci:
16 wrzesień 1939
Miejsce śmierci:
Cisowe
Przyczyna śmierci:
poległy
Okoliczności śmierci:
Zginął w walkach odwrotowych w Puszczy Kampinoskiej:
"W tym czasie rozwinięta do akcji pierwsza bateria daku, pod wodzą kapitana Edwarda Nagórskiego, zajmowała stanowisko ogniowe na podmokłej łące obok leśnej drogi. Obaj dowódcy plutonów, podporucznicy Trąmpczyński i Sobieszczański, tkwiąc przy podłączonej już linii telefonicznej, oczekiwali w napięciu na komendę Nagórskiego. Ten jednak swoim zwyczajem działał z precyzją zegarmistrza. A to kłóciło się z nerwowym pośpiechem. Penetrując uważnie z punktu obserwacyjnego, co dzieje się w rejonie Górek, wolał jeszcze utwierdzić się w przypuszczeniach. Bo to, co zobaczył, warte było szczególnej uwagi. Trącił łokciem leżącego przy nim podoficera zwiadowczego Tomasza Komornickiego:
- Widzisz przodki tej baterii? Tam za tymi drzewami. Trochę z boku... - A gdy Komornicki odpowiedział, że widzi, kapitan ciągnął dalej, po to tylko, żeby głośnym mówieniem utwierdzić się w decyzjach. - Źle je ukryli, cholerniki, na szczęście dla nas. No i oni też nie tak znów całkiem zmotoryzowani, ta bateria jest o trakcji konnej. Jak w nich łupniemy, nie zdążą nawiać. Najpierw więc do tych przodków. Uniemożliwimy im zmianę stanowiska. Potem zabierzemy się do reszty.
Poderwał się. Telefonista Feliks Cejba był przy nim. Teraz wszystko szło już błyskawicznie. Najpierw padła komenda wyznaczająca kilkoma pociskami kierunek. W chwilę później poprawka. A potem, gdy ogień był już w celu, cała bateria, cztery działa rozpoczęły nawałę. Najpierw po sześć pocisków na działo, a po zmianie danych i zwężeniu snopa dwukrotnie więcej. Nagórski, już w swoim dobrze w całym daku znanym transie, obserwując z najwyższą uwagą skuteczność ognia, krzyczał równocześnie aż do zachrypnięcia w słuchawkę:
- Szybciej, szybciej! Nie dać uciec takim synom!
Po kilku minutach przodki niemieckich dział rozniesione zostały na strzępy. Teraz należało dobrać się do dział. Ale zanim to nastąpiło, nieprzyjaciel zdołał wypatrzyć ich punkt obserwacyjny. Któraś z bocznych armat rozpoczęła ostrzał na wprost; posypały się pociski, łamiąc drzewa i przygniatając ludzi. Padli od odłamków telefonista Cejba i dwaj artyleryjscy zwiadowcy Jan Intek i Stanisław Radziej" (Korczak 1988, s. 442-443).
Księga pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej, t. I, Żołnierze września N-Z, kom. red. B. Affek-Bujalska i in., wstęp i red. nauk. E. Pawłowski, Pruszków 1993, s. 107 (dalej: KPŻP).
Abraham R., Wspomnienia wojenne znad Warty i Bzury, wyd. II popr., Warszawa 1990, s. 193 (dalej: Abraham 1990).
Korczak J., Cóżeś ty za pani… O walkach armii "Poznań" 1-19 września 1939 r., Poznań 1988, s. 443 (dalej: Korczak 1988).
Zarzycki P., 7 Wielkopolski Dywizjon Artylerii Konnej, Pruszków 2002, s. 35 (dalej: Zarzycki 2002).
[1] a) Stanisław (źródło: Korczak 1988); b) brak danych (źródło: KPŻP; Abraham 1990; Zarzycki 2002); [2] a) bomb. (źródło: KPŻP; Zarzycki 2002); b) kpr. (źródło: Abraham 1990); c) brak danych (źródło: Korczak 1988);
Ostatnie zmiany: 2014-02-09 21:57:42 przez redakcja |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -