1935-1937 - w Szkole Podchorążych Kawalerii Centrum Wyszkolenia Kawalerii w Grudziądzu; 1937 - promowany na stopień podporucznika kawalerii ze starszeństwem z dniem 1 pażdziernika 1937 r. (lokata 22) i przydziałem do 14 pułku ułanów we Lwowie; 19 X 1937 - przybył do 14 p. uł., otrzymując urlop wypoczynkowy do 17 XI 1937; 21 XI 1937 - mianowany dowódcą I plutonu w 1 szwadronie 14 p. uł.;
Odznaczenia:
Order Wojenny "Virtuti Militari" kl. V (Krzyż Srebrny nr 12705; pośmiertnie); Krzyż Walecznych (pośmiertnie);
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
wraz z 14 p. uł.; 17 września - wyróżnił się w walkach pod Górkami; 19 września - ciężko ranny w boju pod Sierakowem;
Ciężko ranny w wyniku postrzału w głowę podczas natarcia pod Sierakowem w dniu 19 września 1939 r., został wyniesiony z pola bitwy przez wachm. Gracjana Świątkiewicza. Przewieziony do szpitala w Warszawie, zmarł w październiku 1939 r. Według relacji ppor. Jerzego Lambla, dowódcy I plutonu 1 szwadronu 14 p. uł.:
"Na koniec padł rozkaż - nacierać! - Skoczył ppor. Panesz i pomagając sobie rękami, wdrapał się na szczyt wału. Tuż za nim ruszył szwadron. Spuszczaliśmy się po przeciwległym zboczu i zrazu kule nieprzyjacielskie przenosiły ponad głowami, wnet też wypadliśmy biegiem na otwartą łąkę, zostawiając za sobą ostatnie drzewa. Tu przygwoździł nas celny ogień broni maszynowej. Tyraliera padła, przyciśnięta do ziemi. Wtem usłyszałem ostry, gniewny głos dowódcy: - Naprzód! Nie zostawać! W sekcjach skokami, pojedynczo, naprzód! - Sam wykonał długi skok i padł. I znowu: - Pierwszy pluton do przodu!
Ten ostry, donośny głos otrząsnął nas z pierwszego oszołomienia, dał pewność, że wszystko w porządku, że nic nadzwyczajnego się nie dzieje... [...] Natarcie posuwało się sprawnie i płynnie jak na ćwiczeniach. Jeden wykonywał skok, drugi otwierał ogień. [...] Wpadliśmy do pustego lasku i jakiś ułan przyniósł mi porzucony elkaem nieprzyjaciela. Za laskiem cichł warkot silników... uciekli. Rozglądałem się szukając Panesza, ale go nie było z nami. 'Trzeba zebrać wojsko, bo jak przyjdzie, to będzie piekło' pomyślałem...
- Apel! Apel! - Zebrało się dwudziestu kilku podoficerów i ułanów. Uderzyła mnie duża liczba tych pierwszych, co tłumaczę ich wieloletnim doświadczeniem i przygotowaniem.
- Gdzie jest dowódca szwadronu? – spytałem. Chwila ciszy, kilka: 'Nie wiemy' i wreszcie ktoś melduje, że widział go, jak dostał postrzał w głowę i że jest ciężko ranny" (cyt. za: Abraham 1990, s. 227-228).
1) Krzyż betonowy z rytym epitafium na jednej z mogił Cmentarza Wojskowego w Warszawie, ul. Powązkowska; 2) Inskrypcja na płycie Pomnika Armii "Poznań" w Poznaniu (nazwisko błędnie w formie: "PANASZ");
Przedmioty znalezione przy pochowanym:
Miejsce przechowywania ww. przedmiotów:
Życiorys:
Zbigniew Franciszek Panesz urodził się 29 listopada 1914 r. w Jaworowie w woj. lwowskim. Jego rodzicami byli Zofia Dyaków, córka kierownika szkoły w Jaworowie, i Franciszek Panesz (ur. 29. 01. 1881., zm. po 1941 r.), nauczyciel, a po śmierci teścia także kierownik tej szkoły, który w armii austriackiej dosłużył się w czasie I Wojny Światowej stopnia kapitana, w 1922 r. był zaś majorem piechoty Wojska Polskiego i miał zwyczaj mawiać, że najwięcej ginie tych, którzy zostają w tyle, a ci, co odważnie idą naprzód, rzadziej giną. Nie pozostało to bez wpływu na syna, który obrał karierę zawodowego wojskowego. Był absolwentem Korpusu Kadetów we Lwowie. W 1932 r. przyjęty został do Szkoły Podchorążych Piechoty. Wtedy, przebywając na wakacjach u rodziny w Sokalu, potrafił specjalnie przebrać się z noszonego nadal munduru kadeckiego w nowy mundur podchorążego (jeszcze ze słynnymi owijaczami, na wzór francuski, których eleganckie, a czasochłonne owinięcie na łydkach było nie lada sztuką) i wyjść do miasteczka, aby zostać wylegitymowany, już jako prawdziwy żołnierz, przez żandarmerię patrolującą właśnie teren w związku z odbywającymi się wtedy nad Bugiem manewrami wojskowymi. Czasem czyścił bardzo starannie swój mały pistolet, czemu można się było przyglądać tylko z daleka, bo „broń jest nie dla dzieci!”. Później, już po pierwszym roku nauki, zdołał się przenieść do wymarzonej kawalerii, choć było to kosztowne marzenie jak na nauczycielską kieszeń jego ojca. W 1937 r. został mianowany podporucznikiem. Do wybuchu wojny już nie awansował. W 1939 r. był już p.o. dowódcy 1 szwadronu sztandarowego 14 pułku ułanów jazłowieckich. Razem z pułkiem we wrześniu 1939 r. walczył w składzie Armii Poznań, broniąc Ojczyzny przed nawałą hitlerowską. 10 września dowodził w wygranej potyczce pod Wartkowicami. Nad ranem 19 września pod Sierakowem, spieszywszy szwadron, śmiałym wypadem zaatakował niemiecką piechotę zmotoryzowaną, która pozostawiając samochody wycofała się z Sierakowa. Padł w boju pieszym, prowadząc szwadron do zdobycia wału w Sierakowie, w przeddzień sławnej szarży pułku pod Dąbrową Leśną (zwanej też szarżą „pod Wólką Węglową”, albo „pod Młocinami”), w marszu na odsiecz Warszawie.
Wspomnienia / relacje:
Historia pochówku:
Poszukiwania mogiły:
Jak wspomina Krzysztof Kwaśniewski, dla którego zmarły oficer był ciotecznym wujem i ojcem chrzestnym: „Pamiętam, jak jego ciotka, a moja babka słała jeszcze po wojnie listy do Międzynarodowego Czerwonego Krzyża, by dowiedzieć się o jego losie. Doszukać się można było tylko niejasnych relacji ustnych to o jego śmierci „pod Kutnem”, to o tym, że rannego wyniósł go z bitwy jego ordynans, ale też nie wiadomo, czy wyżył - rozterki znane tylko tym, którym ktoś zginął na wojnie. Ja o Jego śmierci dowiedziałem się dopiero z książki gen. Rómmla, a więc w 1958 roku, blisko po 20 latach” (Kwaśniewski 2006).
Źródła:
Księga pochowanych żołnierzy polskich poległych w II wojnie światowej, t. I, Żołnierze września N-Z, kom. red. B. Affek-Bujalska i in., wstęp i red. nauk. E. Pawłowski, Pruszków 1993, s. 48 (dalej: KPŻP).
Abraham R., Wspomnienia wojenne znad Warty i Bzury, wyd. II popr., Warszawa 1990, s. 226-228, 306 (dalej: Abraham 1990).
Rozdżestwieński P. M., Ułani Jazłowieccy. Zarys działań pierwszego rzutu 14. pułku ułanów Jazłowieckich w kampanii wrześniowej 1939 roku, Warszawa 2008, s. 30, 85, 91-94, 129, Aneks 1 - s. 170-171, Aneks 2 - s. 177, Aneks 3 - s. 183, Aneks 4 - s. 185 (dalej: Rozdżestwieński 2008).
Tradycja rodzinna (Krzysztof Kwaśniewski, krewny i chrześniak pochowanego).
Kwaśniewski K., Jeden z pomnika, „Przegląd Wielkopolski”, R. 20, 2006, nr 3, s. 116 (dalej: Kwaśniewski 2006).
[1] a) Zbigniew (źródło: KPŻP; tradycja rodzinna; Kwaśniewski 2006; Abraham 1990; Rozdżestwieński 2008, Aneks 1 - s. 170-171, Aneks 3 - s. 183, Aneks 4 - s. 185); b) Zygmunt (źródło: Rozdżestwieński 2008, Aneks 2 - s. 177); [2] a) Franciszek (źródło: KPŻP; tradycja rodzinna; Kwaśniewski 2006; Rozdżestwieński 2008, Aneks 1 - s. 170-171); b) brak danych (źródło: Rozdżestwieński 2008, Aneks 2 - s. 177, Aneks 3 - s. 183, Aneks 4 - s. 185); [3] a) 9 października 1939 (źródło: KPŻP); b) 5 października 1939 (źródło: Rozdżestwieński 2008, Aneks 1 - s. 170-171, Aneks 2 - s. 177);
Ostatnie zmiany: 2014-01-12 00:37:39 przez redakcja |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -