# przed 1939 - w szkole podchorążych rezerwy (zasadnicza służba wojskowa);
# VIII 1939 - zmobilizowany do 62 pułku piechoty w Bydgoszczy;
Odznaczenia:
Krzyż Walecznych (24 IX 1939)
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
wraz z 62 pp, m.in. w tłumieniu dywersji niemieckiej w Bydgoszczy (tzw. krwawej niedzieli), walkach w Puszczy Bydgoskiej i bitwie nad Bzurą, następnie na czele grupy żołnierzy z różnych oddziałów w bojach odwrotowych w Puszczy Kampinoskiej i obronie Warszawy
Data śmierci:
21 luty 1989
Miejsce śmierci:
Pilchowice
Obecne miejsce spoczynku:
Lokalizacja grobu:
Upamiętniony:
Forma upamiętnienia:
Życiorys:
Jan Leier (Mrozowski) urodził się 27 stycznia 1915 roku w Brzeźnie Wielkim w powiecie Starogard. Od 1923 roku mieszkał w Starogardzie przy ul. Gdańskiej 8. Ukończył Collegium Marianum w Pelplinie, a następnie odbył zasadniczą służbę wojskową w szkole podchorążych rezerwy. Od 1935 roku studiował na Wydziale Budowy Okrętów Wyższej Szkoły Technicznej w Gdańsku. W sierpniu 1939 roku, kiedy przebywał na praktyce studenckiej w Hucie "Pokój" w Nowym Bytomiu (obecnie dzielnicy Rudy Śląskiej), został zmobilizowany do stacjonującego w Bydgoszczy 62 pułku piechoty ze składu 15 Dywizji piechoty armii "Pomorze". W oddziale tym odbył kampanię polską 1939 roku. W dniach 3-4 września uczestniczył w tłumieniu dywersji niemieckiej w Bydgoszczy (tzw. krwawej niedzieli), a w następnych dniach walczył w Puszczy Bydgoskiej, gdzie jego pluton 6 września zniszczył trzy czołgi należące do niemieckiej 50 Dywizji Piechoty. Maszerując przez Kutno na wschód, wziął udział w bitwie nad Bzurą, w której jego pluton poniósł duże straty i został rozproszony. Objął wówczas samozwańczo dowództwo nad żołnierzami z różnych jednostek i na czele tak utworzonej kompanii przedarł się przez Puszczę Kampinoską. 21 września dotarł do Warszawy, gdzie wraz z podległym oddziałem został skierowany do obrony barykady przy ul. Puławskiej. 24 września w trakcie odprawy na Placu Saskim przed Grobem Nieznanego Żołnierza został wyróżniony Krzyżem Walecznych i awansowany stopień podporucznika. Po kapitulacji stolicy uniknął niewoli. Udał się do siostry w Gdyni, znajdując zatrudnienie jako robotnik na tamtejszej niemieckiej kolei. Mając ostatni meldunek ze Śląska, mógł się przez dłuższy czas skutecznie ukrywać. Utrwaliwszy swą pozycję w terenie, nawiązał kontakt z Narodową Organizacją Wojskową i współorganizował przerzut do Generalnego Gubernatorstwa osób zagrożonych aresztowaniem lub wywózką do pracy przymusowej na Pomorzu Zachodnim. 26 marca 1943 roku, sam zagrożony aresztowaniem przez Gestapo, tym bardziej, że ociągał się z podpisaniem Niemieckiej Listy Narodowościowej, uciekł do Warszawy. Zgłosiwszy się w punkcie kontaktowym Narodowych Sił Zbrojnych, otrzymał nowy dokument tożsamości na nazwisko Józefa Mrozowskiego urodzonego w Sokółce na Podlasiu (który w rzeczywistości poległ we wrześniu 1939 roku). W związku z tym zmienił wizerunek i zaczął nosić okulary i przystrzyżony wąsik. Zameldowawszy się, po kilku tygodniach został skierowany do Miechowa, gdzie znalazł zatrudnienie jako kierownik działu transportu w Powiatowej Spółdzielni Rolno-Handlowej. Tam też poznał swoją przyszłą żonę Lucynę, która była wysiedlona wraz z całą rodziną z Czeladzi. W dalszym ciągu działał w strukturach Narodowych Sił Zbrojnych, a następnie w Armii Krajowej. Po zakończeniu II wojny światowej osiadł w Czeladzi. 25 kwietnia 1949 roku oficjalnie zmienił nazwisko na Jan Mrozowski. Zmarł 21 lutego 1989 roku w szpitalu w Pilchowicach.
Wspomnienia / relacje:
Marek Mrozowski, syn weterana, o Krzyżu Walecznych przyznanym ojcu: "Z tym krzyżem to była lekka przesada. Wyróżnieni otrzymali jedynie legitymacje. Krzyży po prostu nie było. Wraz z kolegą przyczepili pinezkami swe legitymacje do drewnianego mostku w Parku Saskim. Już po wojnie pojechał do Warszawy. Pałac Saski legł w ruinie, Warszawa była zrównana z ziemią, a drewniany mostek w Parku Saskim ocalał. Legitymacja była na swoim miejscu. Po burzliwej wojnie pozostały jedynie ślady po pinezkach".
Historia pochówku:
Źródła:
Archiwum rodzinne / rodzinna tradycja (Marek Mrozowski, syn weterana).
Uwagi:
Ostatnie zmiany: 2023-04-23 00:07:03 przez redakcja |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -