# od VIII 1923 - ochotniczo w Wojsku Polskim;
# 16 VIII 1923 - przydzielony do orkiestry 70 pułku piechoty w Jarocinie (od 1924 - w Pleszewie);
# lata 30. XX w. - jako orkiestrant w kompani administracyjnej 70 pp;
Odznaczenia:
odznaka pamiątkowa 70 pułku piechoty
Wrzesień 1939 - szlak bojowy:
wraz z 70 pp, m.in. w bitwie nad Bzurą; 17 IX - ranny w nogę; 19 IX - wzięty do niewoli niemieckiej pod Iłowem;
Data śmierci:
29 styczeń 1982
Miejsce śmierci:
Obecne miejsce spoczynku:
Pleszew, ul. Kaliska, cmentarz parafialny
Lokalizacja grobu:
Upamiętniony:
Forma upamiętnienia:
Życiorys:
Roman Łakomy urodził się 27 lutego 1902 roku w Skarboszewie (powiat Słupca) w rodzinie wielodzietnej. W maju 1914 roku wraz z rodzicami, którzy sprzedali cały dobytek, i rodzeństwem wyjechał do Westfalii w Niemczech, gdzie ojciec i starszy brat pracowali w kopalni. Po ukończeniu w 1916 roku szkoły podstawowej pracę tamże podjął również on sam. W międzyczasie rozwijał swoje zainteresowania, uczęszczając do szkoły muzycznej, gdzie uczył się gry na skrzypcach. Należał ponadto do różnych towarzystw muzycznych na obczyźnie, które integrowały Polaków oraz krzewiły polską kulturę. Do Polski powrócił 1 sierpnia 1923 roku. Zgłosiwszy się jako ochotnik do służby w Wojsku Polskim, 16 sierpnia 1923 roku otrzymał przydział do orkiestry 70 pułku piechoty, która wraz z jednym batalionem i dowództwem pułku stacjonowała początkowo w Jarocinie. Po roku służby w pułku został przeniesiony do Pleszewa. Uzyskawszy zezwolenie dowódcy pułku, podpułkownika Eugeniusza Godziejewskiego, w latach 1925-1930 studiował w Państwowym Konserwatorium Muzycznym w Poznaniu. Jako podoficer w stopniu plutonowego angażował się w służbie w wojskowej orkiestrze, grając na skrzypcach i tubie. W kampanii polskiej 1939 roku wziął udział w szeregach macierzystego 70 pułku piechoty. Walczył m.in. w bitwie nad Bzurą, w trakcie której 17 września został ranny w nogę, zaś dwa dni później wzięty do niewoli niemieckiej pod Iłowem. Poprowadzony w kolumnie jeńców przez Kiernozię i Piątek do Sieradza, stamtąd po kilku dniach przetransportowany koleją do obozu Hausdorf na Dolnym Śląsku, po tygodniu trafił ostatecznie w głąb Niemiec – do Stalagu II A Neubrandenburg. Będąc jeńcem, został w listopadzie 1939 roku skierowany do pracy w majątku koło Neustzelitz, od maja 1940 roku pracował na lotnisku, a następnie jako muzyk w teatrze z polecenia pilnującego go strażnika, który sam był muzykiem. Gdy po trzech miesiącach, stawiwszy się w stalagu w celu oficjalnego zwolnienia z niewoli, otrzymał zaświadczenie bez wskazanego miejsca zameldowania, zamiast do miejsca pracy, w dniu 8 grudnia 1940 roku bezkarnie powrócił do Pleszewa. Początkowo pracował jako muzyk w miejscowym hotelu, a od lipca 1941 roku - z uwagi na znajomość języka niemieckiego - jako konduktor na kolei dojazdowej Pleszew – Kowalew. W pracy nawiązał kontakt z zatrudnionym tamże Brunonem Nikoleizigiem, pełniącym od sierpnia 1942 roku funkcję Komendanta Armii Krajowej Obwodu Jarocin, który 27 listopada 1942 roku zaprzysiągł go jako członka organizacji pod pseudonimem "Rajmund". Od tego czasu Roman Łakomy uczestniczył w odbiorze broni z alianckich zrzutów lotniczych w Tursku i Grabie oraz w licznych akcjach sabotażowych w Pleszewie, a także organizował wysyłkę żywności dla jeńców wojennych, robotników przymusowych i więźniów obozów koncentracyjnych. W trakcie służby został awansowany na stopień starszego sierżanta. 24 stycznia 1945 roku wziął również udział w ostatniej akcji Armii Krajowej, kiedy 36 żołnierzy pod dowództwem ppor. Franciszka Piorunka (Łaniewskiego) "Grzegorza" obsadziło gorzelnię na Maliniu, śledząc z dachu ruchy wojsk niemieckich w Pleszewie, a następnie ostrzeliwując oddziały wycofujące się z centrum miasta, wprowadzając wśród nich panikę i kierując w ucieczce wprost pod nadjeżdżające czołgi sowieckie, w walce z którymi ponieśli straty około 30 żołnierzy. Po zakończeniu II wojny światowej Roman Łakomy pracował m.in. w Zarządzie Miejskim w Pleszewie, hurtowni spożywczej, a od 1959 roku - w Pleszewskiej Fabryce Obrabiarek. Równolegle angażował się na niwie muzycznej, organizując orkiestry, prowadząc zespół muzyczny Gminnej Spółdzielni "Samopomoc Chłopska" w Pleszewie czy będąc dyrygentem orkiestry smyczkowej przy fabryce obrabiarek i 20-osobowego zespołu muzycznego przy oddziale powiatowym Związku Bojowników o Wolność i Demokrację. Jako emeryt pracował na pół etatu w Społecznym Ognisku Muzycznym Kalisz filii Pleszew. Przez całe swoje życie uczył wielu pleszewian gry na skrzypcach. Z okazji 50-lecia pracy artystycznej Prezydium Powiatowej Rady Narodowej w Pleszewie w dniu 16 maja 1972 roku przyznało jego osobie dyplom uznania za duży wkład w upowszechnianie kultury muzycznej. Z kolei 5 maja 1973 roku został wyróżniony odznaką Zasłużonego Działacza Kultury przez Ministra Kultury i Sztuki Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej. Zmarł 29 stycznia 1982 roku.
Wspomnienia / relacje:
Z wojennych wspomnień weterana: "W walkach w bitwie pod Kutnem brałem udział pod Łomiankami. Podczas bombardowania został jeden samolot zestrzelony przez starszego strzelca Banasińskiego z mego oddziału, a w dniu następnym - dnia 17 września 1939 roku został mój oddział doszczętnie rozbity, zostali zabici i ranni, między innymi starszy sierżant Walenty Dziewczyński, który się dołączył do mego oddziału - został zabity. Jednego ciężko rannego żołnierza ułożyliśmy na wozie i jechaliśmy główną szosą na Sochaczew. Ja również zostałem ranny w nogę, a w dniu 19 września 1939 roku zostaliśmy otoczeni i wzięci do niewoli niemieckiej pod Iłowem" (cyt. za Kaczmarek 2016). Ze wspomnień Barbary Paluszczak, córki wetarana (kwiecień 2016): "W naszym rodzinnym domu panowała zasada »kochać, to nie tylko głaskać, ale też wymagać«. Od najmłodszych lat mieliśmy obowiązki,
a największą wartością była praca, co zresztą pozostało nam do dnia dzisiejszego. Ojciec po pracy zawodowej dużo grał na zabawach, weselach i różnych występach okolicznościowych. Współpracował z twórcą teatru w Pleszewie - Włodzimierzem Jacorzyńskim. Opracował miedzy innymi muzykę do wystawionej w Pleszewie sztuki »Dziewczynka z zapałkami«. Grał na mszach w kościele Najświętszego Zbawiciela i św. Jana Chrzciciela w święta Bożego Narodzenia lub Wielkanoc. Każda msza św. była koncertem z niesamowitym przeżyciem. Wspominam ponadto wszystkie święta w domu rodzinnym – zawsze była muzyka. Ojciec grał na skrzypcach, brat Roman na pianinie i ja też trochę na skrzypcach. Wspominają to również moje dorosłe córki, gdyż wielokrotnie z nami śpiewały kolędy i słuchały w domu moich rodziców »występów« dziadka. Do dnia dzisiejszego, gdy słyszę grę na skrzypcach, wracają wspaniałe wspomnienia o naszym ukochanym Ojcu, który zaszczepił w nas wrażliwość i umiłowanie do muzyki" (cyt. za Kaczmarek 2016).
Historia pochówku:
Źródła:
Kaczmarek M., Roman Łakomy - życie związane z muzyką, "Życie Pleszewa", 2016, nr 18 (973), s. 16 (dalej: Kaczmarek 2016).
Uwagi:
Ostatnie zmiany: 2017-02-21 21:38:31 przez redakcja |
Jeżeli chcesz uzupełnić lub zmienić dane wciśnij -